[18 września]
Stanisław Kostka urodził się najprawdopodobniej 28 października, w średnio zamożnej, wielodzietnej rodzinie szlacheckiej herbu Dąbrowa, od ojca Jana – kasztelana zakroczymskiego, i matki Małgorzaty. Duży wpływ na ukształtowanie jego postawy moralnej i religijnej wywarła matka, która była jego pierwszą nauczycielką podstawowych prawd wiary i prawdopodobnie od niej nauczył się pierwszych modlitw i zasad religijności.
W tych czasach (druga połowa XVI wieku) dzieci rodzin szlacheckich często wysyłano na dalsze kształcenie za granicę do uznanych wówczas uczelni prowadzonych często przez osoby konsekrowane. Tak było również ze Stanisławem Kostką, kiedy jego rodzice zdecydowali się, aby dalej kształcił się w Collegium Nobilium w Wiedniu, które prowadzili jezuici. Wraz z bratem Pawłem, Stanisław Kostka wyruszył do Wiednia, gdzie zostali umieszczeni w Konwikcie (bursie), przeznaczonym dla chłopców szlacheckiego pochodzenia. Stanisław Kostka z uwagi na solidne przygotowanie (gramatyka łacińska i grecka) został przyjęty od razu na trzeci rok gramatyki, czyniąc stałe postępy w dalszej nauce, stając się wzorem pracowitego i sumiennego ucznia. Początkowo miał trudności w nauce, ale dzięki pilności i pracowitości stał się wkrótce jednym z najlepszych uczniów. Jego metoda nauki polegała na robieniu skrupulatnych notatek oraz późniejszym studiowaniu i przemyśleniu tych zapisków. Szczególne uzdolnienia miał do nauki języków obcych.
W Konwikcie obowiązywał regulamin który wymagał od kandydata posłuszeństwa w zdobywaniu nauki, wyrobienia obyczajów i pobożności. Regulamin ten przewidywał modlitwę poranną i wieczorną, uczestnictwo w codziennej mszy świętej, wysłuchanie cotygodniowej konferencji ascetycznej i raz w miesiącu przystępowanie do sakramentów świętych. W Konwikcie tym Kostkowie przebywali osiem miesięcy, bowiem w 1565 cesarz Maksymilian II Habsburg wymówił jezuitom użytkowanie tego domu, co spowodowało rozproszenie kandydatów. Kostkowie zamieszkali wówczas na prywatnej stancji w domu luteranina Kimberkera.
W Konwikcie obowiązywał regulamin który wymagał od kandydata posłuszeństwa w zdobywaniu nauki, wyrobienia obyczajów i pobożności. Regulamin ten przewidywał modlitwę poranną i wieczorną, uczestnictwo w codziennej mszy świętej, wysłuchanie cotygodniowej konferencji ascetycznej i raz w miesiącu przystępowanie do sakramentów świętych. W Konwikcie tym Kostkowie przebywali osiem miesięcy, bowiem w 1565 cesarz Maksymilian II Habsburg wymówił jezuitom użytkowanie tego domu, co spowodowało rozproszenie kandydatów. Kostkowie zamieszkali wówczas na prywatnej stancji w domu luteranina Kimberkera.
Na początku grudnia 1565 podupadł na zdrowiu i poważnie zachorował. Większość biografów dopatruje się przyczyn jego choroby w trudnych warunkach bytowych (niskie temperatury otoczenia) i surowym życiu (modlitwy, czuwania nocne, posty, umartwienia) prawdopodobnie powodującym przeziębienie, być może np. grypę. Podczas tej choroby miał widzenie, podczas którego objawiła mu się św. Barbara (patronka dobrej śmierci), która w asyście dwóch aniołów przyniosła mu Komunię świętą. Przyjacielowi swojemu Stanisławowi Warszewickiemu, powiedział wówczas, że wyzdrowienie zawdzięcza prośbie o wstawiennictwo Matki Bożej, która objawiła mu się w następnym widzeniu trzymająca Dzieciątko Jezus, które złożyła na wyciągnięte jego ręce. Otrzymał wówczas polecenie od Matki Bożej by wstąpić do zakonu jezuitów.
Decyzję tę wyjawił swojemu spowiednikowi, który skierował go do ojca prowincjała, a ten z kolei uzależnił przyjęcie do jezuitów Stanisława Kostki od zgody rodziców. Ojciec Franciszek Antonio SJ dając mu list polecający podsunął mu wówczas pomysł by udał do Augsburga, do prowincjała Górnych Niemiec o. Piotra Kanizjusza SJ, późniejszego świętego, z prośbą o przyjęcie do jezuitów, a gdyby on nie wyraził zgody, by udał się bezpośrednio do generała zakonu o. Franciszka Borgiasza SJ, późniejszego świętego, do Rzymu.
10 sierpnia 1567, po sprzeczce ze swoim bratem Pawłem, napisał list wyjaśniający motywy opuszczenia Wiednia, po czym udał się pieszo w drogę. Po odkryciu jego ucieczki wyruszyła pogoń jego brata Pawła i Jana Bilińskiego, ale nie zdołali oni go odnaleźć, ponieważ wyruszył on w drogę, nie do Rzymu (jak przypuszczali) ale na północny zachód do Augsburga. Po przejściu ponad 600 km dotarł do Augsburga, ale nie zastał przebywającego wówczas na wizytacji domu zakonnego w Dylindze. Udał się więc do Dylingi (około 30 km od Augsburga) i w połowie września 1567 doszło do ich spotkania, w wyniku którego został na okres trzech tygodni skierowany do kolegium św. Hieronima, pełniąc posługę kelnera. 18 września o. Kanizjusz wysłał list do generała o. Borgiasza w którym m.in. napisał o wysłaniu do Rzymu trzech młodzieńców, w tym Stanisława. Po przybyciu do Rzymu został on przyjęty 28 października 1567 jako kandydat do zakonu jezuitów i zamieszkał w Domu Profesów rozpoczynając dwuletni okres nowicjatu. W Domu Profesów przebywał do końca grudnia 1567, po czym przeniesiono go do innego domu jezuitów, a mianowicie do Kolegium Rzymskiego, gdzie przeszedł kolejny etap nowicjatu tzw. trzydziestodniową próbę. Następnie w okresie od lutego do marca 1568 przeniesiono go na wzgórze Kwirynalskie, do Domu Nowicjackiego św. Andrzeja. Mistrz nowicjatu wystawił Stanisławowi bardzo pochlebną opinię, chwaląc jego skromność, posłuszeństwo i oddanie ideałom życia zakonnego. W pierwszych miesiącach 1568 Stanisław Kostka złożył śluby zakonne.
1 sierpnia 1568 naukę dla nowicjuszy w Domu Nowicjackim św. Andrzeja wygłosił przebywający w Rzymie o. Kanizjusz, a tematem jego rozważań była niespodziewana śmierć. Tego samego dnia wieczorem podczas czasu rekreacji Stanisław Kostka zwierzył się swojemu przyjacielowi Stefanowi Augusti, iż ma przeczucie, że właśnie ten miesiąc okaże się ostatnim w jego życiu, traktując rozważanie o. Kanizjusza jako ostrzeżenie dla siebie. Przyjętym zwyczajem w nowicjacie było comiesięczne losowanie jakiegoś świętego patrona nowicjusza na dany miesiąc. Stanisław Kostka wylosował wówczas św. Wawrzyńca. W patronalnym dniu tego świętego (10 sierpnia) wieczorem poczuł się źle, a po stwierdzeniu gorączki położono go do łóżka. Przez pierwsze trzy dni choroby sądzono, że nie jest ona groźna, a sprowadzony lekarz stwierdził, że jest to najprawdopodobniej chwilowe niedomaganie organizmu. 14 sierpnia chorego opanowała jednak wysoka gorączka, poczuł bezwładność, pojawiły się mdłości, zimny pot na czole, dreszcze, a z ust poczęła sączyć się krew. Poprosił on wówczas by położono go na podłodze, na której usłano prześcieradło, odbył sakrament pokuty, przyjął Komunię świętą, a następnie o. Fatio udzielił mu sakramentu namaszczenia chorych, po którym ponownie odbył krótką spowiedź. Zmarł 15 sierpnia 1568, po północy, najprawdopodobniej około godziny 3:00, trzymając krucyfiks i gromnicę w rękach z modlitwą na ustach.
Generał zakonu jezuitów Franciszek Borgiasz SJ znając jego życie oraz okoliczności powiadomił tuż po jego śmierci wszystkie prowincje, mając na uwadze jego świątobliwość oraz dając początek czci oddawanej jemu w całym zakonie.
Już w 1580 wyryto na blasze i wykuto jego obraz z tytułem błogosławiony. Wszystkie te okoliczności oraz kult oddawany po jego śmierci były powodem wszczęcia przez jezuitów postępowania w celu wyniesienia go na ołtarze. Dzięki tym staraniom 14 sierpnia 1606 papież Paweł V wydał ustną zgodę na jego publiczną cześć w Kościele, co oznaczało jego beatyfkację. Następnego dnia została odprawiona uroczysta msza święta na jego cześć wraz z ukazaniem jego wizerunku. Był to pierwszy błogosławiony jezuita w historii Kościoła. Tuż po beatyfikacji rozszerzył się jego kult, szczególnie w Polsce. Wkrótce poczyniono starania o jego kanonizację, które zakończyły się powodzeniem. 31 grudnia 1726 papież Benedykt XIII po rozważeniu propozycji jego kanonizacji wydał bullę kanonizacyjną łac. Cum Christi voce, ogłaszającą go świętym wraz z Alojzym Gonzagą.
Wspomnienie liturgiczne wyznaczono początkowo na dzień 13 listopada, ale zostało ono ze względów duszpasterskich przeniesione na 18 września.
Jego atrybutami są: anioł podający mu Komunię, Dziecię Jezus na ręku, krucyfiks, laska pielgrzymia, lilia, Maryja i różaniec.
Jest patronem wielu miast i instytucji, między innymi:
- Gniezna, Lublina, Lwowa, Poznania, Warszawy
- diecezji płockiej, łódzkiej i warszawskiej
- Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży
- Fundacji Pomocy Dzieciom i Młodzieży Niepełnosprawnej
- wielu placówek oświatowych
- młodzieży, uczniów i studentów, nowicjuszów jezuickich
Już w 1580 wyryto na blasze i wykuto jego obraz z tytułem błogosławiony. Wszystkie te okoliczności oraz kult oddawany po jego śmierci były powodem wszczęcia przez jezuitów postępowania w celu wyniesienia go na ołtarze. Dzięki tym staraniom 14 sierpnia 1606 papież Paweł V wydał ustną zgodę na jego publiczną cześć w Kościele, co oznaczało jego beatyfkację. Następnego dnia została odprawiona uroczysta msza święta na jego cześć wraz z ukazaniem jego wizerunku. Był to pierwszy błogosławiony jezuita w historii Kościoła. Tuż po beatyfikacji rozszerzył się jego kult, szczególnie w Polsce. Wkrótce poczyniono starania o jego kanonizację, które zakończyły się powodzeniem. 31 grudnia 1726 papież Benedykt XIII po rozważeniu propozycji jego kanonizacji wydał bullę kanonizacyjną łac. Cum Christi voce, ogłaszającą go świętym wraz z Alojzym Gonzagą.
Wspomnienie liturgiczne wyznaczono początkowo na dzień 13 listopada, ale zostało ono ze względów duszpasterskich przeniesione na 18 września.
Jego atrybutami są: anioł podający mu Komunię, Dziecię Jezus na ręku, krucyfiks, laska pielgrzymia, lilia, Maryja i różaniec.
Jest patronem wielu miast i instytucji, między innymi:
- Gniezna, Lublina, Lwowa, Poznania, Warszawy
- diecezji płockiej, łódzkiej i warszawskiej
- Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży
- Fundacji Pomocy Dzieciom i Młodzieży Niepełnosprawnej
- wielu placówek oświatowych
- młodzieży, uczniów i studentów, nowicjuszów jezuickich